Prawdziwe życie Jarosława


Inne życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza. Tom 1. Radosław Romaniuk, 620 stron. (Wydawnictwo Iskry, 2012) 

- Potrafię być surowa, ale umiem docenić wnikliwe spojrzenie na biografię mego Ojca. Uważam za wielką zasługę autora, że zbadał ją tak dobrze, łącząc życie i twórczość, wykorzystując nieznane dokumenty - to słowa Marii Iwaszkiewicz. Laurka wypowiedziana na rzecz Wydawcy? Nie. Stanowcze NIE. To wyjątkowe arcydzieło. Już na wstępie piszę, że niecierpliwie czekam na przygodę z drugim tomem tej niebywałej historii.

Autor Brzeziny nie znajduje się w moim osobistym panteonie pisarzy. Ale na pewno jest, był i będzie człowiekiem nietuzinkowym. Jego uroczo pokręcony życiorys, to wciąż niewykorzystana szansa dla filmowców.
Iwaszkiewicz, dla niektórych to człowiek PRL-u, zatem o czym i o kim tu pisać i mówić? Od dawna ubolewam nad stanem i poziomem wiedzy współobywateli, zwłaszcza tych mającej serce po prawej stronie.
Zamykać człowieka urodzonego w 1894 roku w klatce socjalistycznej Polski, to nie tylko błąd, to zwykła głupota. Ignorancja dla faktów jest niewybaczalna.
Dla tych, którzy chcą wiedzieć, rozumieć i wciąż poznawać, biografia autorstwa Radosława Romaniuka, to pozycja wymarzona. Niewyobrażalnie doskonała.

Iwaszkiewicz - człowiek jest wszędzie. Mnie wciąż wyłazi z lodówki. Czytam Annę Bikont o Sendlerowej, oczywiście jest Jarosław. Jestem na stronach Dzienników Pilcha, a jakże tu pojawia się historia o górniczym mundurze, w którym świat postanowił pożegnać JI. Potem Miłość Karpowicza. Jest on i Ona, Anna. Chwilę odpoczywam, a przede mną leży także wyjątkowa książka Doroty Hartwich. W biografii Leonor Fini - Iwaszkiewicz jest ważny i nietuzinkowy. To nie koniec. Długo by wymieniać. Paciorki tego człowieka dotykają tak wielu sfer, tak wielu ludzi. Różaniec tajemnic, tematów tabu i kart aż nadto czytelnych.
Kilka dni temu dopadłem trzytomowe opracowanie Listów Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów. Edycja Czytelnika z 2012 roku, to kolejna porcja, która pozwoli mi poznać ten związek, tych ludzi, a przede wszystkim jego, bo dzisiaj, to Jarosław jest dla mnie bohaterem pierwszoplanowym. 

Pisanie jakiekolwiek biografii to pułapka. A pisanie o takich pisarzach jak Iwaszkiewicz, to wręcz harakiri. Wszyscy patrzą, prześwietlają, wymądrzają się. Bo wiedzą lepiej. Ale tym razem autor szachuje wszystkich, a jego - jak na polskie warunki - odwaga, zasługuje na szacunek.
Radosław Romaniuk nie peszy się, nie chowa za podwójną gardą. Nie unika spraw obyczajowych, ale nie szuka też sensacji. Biseksualizm, a raczej homoseksualizm Iwaszkiewicza stanowi po prostu element jego życia. Dlaczego, po co? Trywialne pytania zastępują mądre, wręcz psychologiczne odpowiedzi. Nie ma oceny. Jest delikatność, inteligencja. Brawo!
Uzupełnieniem - dla mnie - jest malarstwo Stanisława Ignacego Witkiewicza - Witkacego. Jego obraz Anny i Jarosława z 1922 ma dla mnie znamiona symbolu, ukrytej klamry.
A miłość do najważniejszych kobiet, Iwaszkiewicz zawsze podkreślał, można powiedzieć, że - na swój sposób - jej nie szmacił. Szanował córki. Był niewolnikiem Anny, a ona jego poddaną.

Kilka dni temu ponad godzinę rozkładałem na cząstki elementarne Czerwone twarze. Jak pisze Romaniuk - to jedna z nielicznych powieści Iwaszkiewicza, w której występuje klasyczny pierwszoplanowy bohater. Proza osadzona w Sandomierzu, są odwołania historyczne. Uwodzi mnie ta próba udowodnienia, że Henryk chce zjednoczyć, chce ocalić. A potem patos rezygnacji. Kto nie czytał pewnie gubi się w mojej relacji, ale ja widzę tu Jarosława. A w tej powieści tkwi, spala się. Ucieka i wraca. Poszukuje.

O życiu Iwaszkiewicza czyta się pewnie. Tzn. że każdego dnia, gdy sięga się po tę autobiografię, to ma się wrażenie, że znowu będzie nowe, inne, Iwaszkiewiczowskie. 
Leży tu obok drugi tom tego życia, tej niezwyklej katorżniczej pracy Radosława Romaniuka. Jestem pewien, że będzie to kolejna wspaniała przygoda z niebywałą literaturą.

Nota: 10/10

Zdjęcie pochodzą z tej wyjątkowej biografii - MUZEUM Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawisku/ FOTONOVA 

popularne