Żywoty zwierząt i ludzi


Piękna młoda żona - Tommy Wieringa, 128 stron. Przełożyła: Alicja Oczko. (Wydawnictwo Pauza, 2019) 

Moje teksty o książkach nie są recenzjami w dosłownym tego słowa znaczeniu. Moje teksty są moje. W zależności od tego co czuję, jak się czuję, co przeżywam i jak przeżywam - tak czytam i piszę. Tak oddycham. Tak łkam lub rżę.
Holender Tommy Wieringa i jego "Piękna młoda żona" trafił we mnie i do mnie z dwóch powodów. Jeden błahy, drugi uzasadniony. Przepadam za wyborami Wydawnictwa Pauza, więc dlaczego nie chwycić za kolejną premierę?! A po drugie, a raczej - zasadniczo - po pierwsze - TEN tytuł!
Gdybym zdobył się na wybitnie dogłębny ekshibicjonizm z domieszką ekspiacji, to ten tekst byłby wyciskaczem łez (głównie moich). Oszczędzę sobie takiej autoterapii. Zdradzam - raczej rzecz powszechnie wiadomą - że matką moich córek jest kobieta młodsza ode mnie o dwadzieścia lat. Zatem - wicie - rozumiecie - skąd moja ochota na tę lekturę i brak wynurzania się... na powierzchnię bólu.
W samotności przeczytałem książkę w kilka godzin i w pojedynkę z nią się zmagam do teraz. Powieść napisaną sprawnie i przeraźliwie wiarygodnie.

Podczas czytania do mojej głowy zawitały dwa nazwiska, dwie wybitne postaci literatury. Obaj pisarze ulubieni. Obaj rozumiejący mnie, a ja ich.
To zmarły w maju ubiegłego roku - Philip Roth i jego młodszy "kolega" John Maxwell Coetzee. A dokładne literackie odwołania odnajduję w "Żywotach zwierząt" i "Konającym zwierzęciu". Nie sądzę bym upraszczał, bym spłycał swoje skojarzenia. Bo nie chodzi tylko o ból, cierpienie, strach i odrzucenie. Bo nie chodzi także wyłącznie o relacje męsko damskie: "starca" i "gówniary". Sprawa jest poważniejsza. Rzecz odnosi do tempa z jakim podchodzimy do życia. Sprawa rozbija się o brak cierpliwości, o zachłanność, o kłamstwo i ludzkie zbydlęcenie.

Tommy Wieringa to pisarz z innego pokolenia niż Roth i Coetzee. Nie czytałem jego innych książek. Nawet nie wiem czy "coś" innego jest po polsku, w Polsce. Wiem zatem o pisarzu niewiele. Ale ta szybka potyczka z jego sposobem myślenia pozwala mi stwierdzić, że panowie "nadają" w tych samych rejestrach, maja podobne tempo przedstawiania życia innych. Niby opowiadają historię wyrwane z książki telefonicznej; on, ona, ono i jak, i gdzie żyli, i dlaczego nic z tego nie wyszło. To jednak sposób narracji jest perfekcyjnie poruszający. Strzał w kolano. Boli jak cholera.

Przywołana książka Coetezee wprawdzie jest odmienna od jego codziennej-znanej twórczości, ale jest trafnym uzupełnieniem "Pięknej młodej żony". To tam rozgrywa się brutalna, ale szczera debata o ludzkim okrucieństwie wobec zwierząt. A w książce holenderskiego pisarza główny bohater jest naukowcem, który uśmierca miliony kur, świń. Eksperymentuje na fretkach, bo podobno są "do tego" stworzone. I z biegiem lat ten człek w średnim wieku, gdy poznaje o czternaście lat młodszą kobietę, zaczyna mieć wątpliwości, czy w imię nauki i badań nad szczepionkami/wirusami, należy zabijać bez skrupułów. Nasłuchuje żony, podsłuchuje samego siebie. Sny zamieniają się w koszmar życia. Nic nie jest po kolei, nic nie jest takim jakim miało być. Krok ku szczęściu, czyli małżeństwo z atrakcyjną i inteligentną kobietą, zamiast pobudzić go do walki, sprawił, że nasz bohater popada w rutynę i znudzenie, a co za tym idzie - w zagubienie. Dotychczasowa konstrukcja życia jak stary zapuszczony dom, zaczyna się sypać.
Wykwinty portret psychologiczny mężczyzny przed pięćdziesiątką. To jest siła tej minipowieści, a  tytuł, to tylko złudy lep  na takich typów jak ja.
Jeśli nie zwolnimy, jeśli nie dokonamy analizy tego co było i co może się stać, to wówczas życie, to jedynie gra pozorów, udawanie szczęścia, wygłupy dorosłych, którzy swoim infantylizmem robią same szkody.

Kilka tygodni temu, pisząc o "Nikt nie idzie", ostatniej  książce Jakuba Małeckiego, poruszałem "problem" niedosytu. Wspominam o tym dlatego, że obie powieści mają podobny krwiobieg. Z tym, że po lekturze "Pięknej młodej żony" jest nasycony. Nie kapryszę, bo przeczytałem pewnego rodzaju portret. Własny. Jest o czym myśleć. Warto wiele spraw przemyśleć. Należy i powinno być się cierpliwym (rozsądnym głupcem?).
Nota: 9/10

Zdjęcie pisarza - Mo Juriaan Berens Fotografie 
http://mojuriaanbarends.nl/portret-tommie-wieringa/


popularne