Tak należy rozmawiać


Archipelag islam. CZAS KORANU, CZAS ZMIANY - Jakub Winiarski, Piotr Ibrahim Kalwas, 460 stron. (Wydawnictwo Błękitna Kropka, 2018) 

Jakuba Winiarskiego znam z sieci, skromnej korespondencji i jednej przeczytanej powieści. Piotra Ibrahima Kalwasa znam podobnie, czyli słabo. Ale jego reportaże drukowane w "Gazecie Wyborczej" zawsze robiły na mnie pozytywne wrażenie, może też dlatego, że lubię Egipt, i nigdy nie traktowałem tego miejsca tylko jako kawałka ziemi, gdzie pija się tanie drinki w tanich (relatywnie) hotelach. Egipt to dla mnie tajemnica. Podobnie lubię Argentynę, Szkocję, Maroko, Japonię i Australię.

Ale do rzeczy.
Panowie Winiarski i Kalwas zaprosili mnie na intelektualną "wyżerkę". Specjalnie nie używam słowa - "uczta", bo wtedy jako gość powinienem cały czas dziękować, zachwalać i popadać w zachwyt. A wyżerka pozwala na bycie odpowiedzialnym uczestnikiem, który ma swoje zdanie, który śmieje się kiedy ma na to ochotę, ale wie również kiedy wpaść w zadumę i zakłopotanie. 
Tak, czytając "Archipelag" poczułem się uczestnikiem, pewnym siebie. Chociaż biorąc do ręki ten opasły tom, o islamie wiedziałem "tyle o ile". Wstydu nie było, ale szału tym bardziej.
Dzięki tej lekturze żaden "archipelag rozmówców" nie powoła mnie wprawdzie na biegłego, ale nie czuję się już uczniakiem, który swoją wiedzę opiera gównie na lekturze reportaży, newsach agencyjnych i depeszach na Twitterze.
I to jest siła tej książki, tej rozmowy. Każdy kto po nią sięgnie poczuje się dowartościowany. Wystarczy tylko chcieć słuchać. Tak, słuchać. Bo ta lektura rozbrzmiewa, wybrzmiewa - słychać ją głośno i wyraźnie.
Tak należny rozmawiać - to najlepsza recenzja tej książki. 

Ale o czym, do cholery, panowie dyskutują? O islamie, no przecież! Ale, to zbyt ułomna odpowiedź, to jakbym napisał, że gadają o pogodzie. Oni wprowadzają czytelnika w stan wzmożonej czujności. Czytając - nawet od deski do deski - a potem na wyrywki - trzeba zachować dyscyplinę.
Głównym tematem rozmowy jest kondycja islamu we współczesnym świecie. I nie ukrywam, że każdy czytelnik - podobnie jak ja - z cząstkową wiedzą o muzułmanach i ich religii, będzie zaskoczony, że zdaniem autorów "islam został, jest na pustyni". Co to znaczy? Nie chcę być posadzony o uproszczenie, dlatego bez zbędnego rozbiegu - proponuję, abyście prędko kupili tę książkę. Dla człowieka, który chce wiedzieć, który pragnie rozumieć, to lektura obowiązkowa.

Mam kilkanaście ulubionych cytatów, które mnie poruszyły i utkwiły w pamięci. Nie jest najlepszym sposobem pisanie recenzji, zarzucanie czytelnika odnośnikami, ale wybaczcie muszę kilka razy to uczynić.
Już na wstępie pojawia się myśl, która stała się dla mnie przewodnią podczas czytania. Otóż profesor Hasan Hanafi mówi: "Podważając stare odpowiedzi, stawiamy nowe pytania i ożywiamy filozofię". Tak, można tej formuły użyć w wielu dziedzinach, ale egipski filozof i i pisarz rozwodzi się nad kondycją islamu. I boleje nad intelektualną stagnacją, która dotknęła jego religię. 
Potem mamy w kontrze cytaty, które głoszą, że islam, to religia miłości oraz, że "islam nigdy nie był religią pokoju, islam jest religią walki". 
Jak jest naprawdę? Kalwas i Winiarski nie odpowiadają wprost. Ale ich dyskusja - co podkreślam kolejny raz - pozwala obserwatorowi zająć własne stanowisko.
Ta książka, to według mnie "krytycyzm oświecony". Bo debata nie stawia nikogo pod murem, ale pokazuje, że za (tym) murem jest droga aż pod horyzont. Warto wędrować, warto dyskutować, warto szukać (nowych) odpowiedzi. Warto przede wszystkim słuchać i wciąż pytać.
Ogromne wrażenie zrobiło na mnie zacytowanie przez Kalwasa kairskiego taksówkarza, który mówi, że "Demokracja jest dla mądrych narodów, a my, Arabowie, takimi jeszcze nie jesteśmy". A na to Winiarski przywołuje wypowiedź kobiety z Bahrajnu: "Oczywiście, problemem jest to, że szyici i sunnici nie są w stanie się uspokoić, ale w końcu im przejdzie, będzie musiało, i w takich krajach jak Bahrajn, a także innych arabskich, będzie demokracja". 
Czego oczekiwać więcej od rzetelnego dziennikarstwa? Autorzy nie są stroną, oni te strony prezentują i starają się zrozumieć ich punkt(y) widzenia. 
Rozmówcy są elokwentni, ale na pewno nie są pyszni. Szkoda, że w mainstreamowych mediach tak rzadko goszczą takie (choćby zalążki) rozmowy.
Nota: 9,5/10


popularne