Uwielbiam kryminały+
W
2018 roku mieszkałem w Poznaniu. Pewnego wrześniowego weekendu
poszedłem na Festiwal Kryminału „Granda”, by posłuchać,
porozmawiać, kupić książki. Wiedziałem, że spotkam tam ludzi,
których nigdy nie poznałem osobiście, a którzy widnieją wśród
moich facebookowych znajomych.
Kilka
przywitań, zdawkowych opowieści o pogodzie i kryzysie literatury.
Zawsze to samo: pogoda i narzekanie na pisarzy, poetów, wydawców –
to tematy, które się sprawdzają.
Jako
nałogowy palacz wychodziłem na zewnątrz, by marznąć i oddychać
tytoniem. I tam… „zawiesiłem się”. Spojrzałem na człowieka,
który zza swoich okularów obserwował bawiące się wróble. Chyba
też zaciągał się papierochem. I już chciałem podejść do tego
mężczyzny, kiedy nagle dopadł mnie pomysł, by napisać o nim i o
tym dniu opowiadanie. Nie miałem jeszcze całości w głowie, ale
uznałem, że natychmiast muszę wrócić do siebie i pisać, pisać.
Tym
mężczyzną był Robert Ostaszewski, gość „Siódemki 7.
Holdena”. Pisarz, dziennikarz, wykładowca UJ. Zapraszam do
lektury.
1/
Trzy Pańskie święte książki?
Prawdę
powiedziawszy, nie mam żadnych „świętych” książek. Czytam
dużo i bardzo różną literaturę. Jednych pisarzy cenię bardziej,
innych mniej. Nie mam jednak książki (czy książek), do której
bym wracał, która stanowiłaby dla mnie źródło inspiracji czy
niezmiennej „przyjemności tekstu”. Właściwie jedynie cykl
podolski Włodzimierza Odojewskiego (dzisiaj już, niestety, pisarza
niemal całkiem zapomnianego) czytałem wielokrotnie, ale wynikało
to z fascynacji czasu studiów. Od bardzo dawna nie zdarzyło mi się
ponowić lektury żadnej książki. Nie czuję takiej potrzeby.
2/
Gdy myślę o poezji, to wiem, że…
…się
na niej absolutnie nie znam. Po prostu nie czuję poezji, lektura
wierszy nie sprawia mi przyjemności. Sparafrazuję jednego z moich
profesorów: nie czuję się ubogacony wewnętrznie lekturą wierszy.
Czasami czytam wiersze, szczególnie poetów, których znam, tak ze
zwykłej ciekawości, jednak nigdy nie podejmuję się ich oceny.
3/
Czy tłumacz jest współautorem książki, czy tylko kopistą?
Zapewne
zależy to od tłumacza i tekstu, który przekłada. Na szczęście
wciąż mamy świetnych tłumaczy, którzy w twórczy sposób
przyswajają dzieła wybitne. Jednak, jak widzę, w przeważającej
większości mamy ostatnio do czynienia z czysto rzemieślniczymi
tłumaczeniami. I wcale nie jest to rzemiosło solidne.
4/
Najlepsze polskie wydawnictwo?
„Polityczna”
odpowiedź powinna brzmieć, że mój obecny wydawca, czyli Świat
Książki. A na poważnie… Trudno jednoznacznie określić, które
wydawnictwo jest najlepsze, bo większość bardzo szybko się
zmienia. I niekoniecznie na lepsze. Kto na przykład wpadłby jeszcze
kilka lat temu na to, że zacne skądinąd Wydawnictwo Znak zacznie
wydawać literaturę gatunkową niezbyt wysokich lotów? Ponieważ
lubię narzekać, to wytknę, że wydawcy nie mają długofalowych
strategii wydawania, „tłuką” masy słabych, niepotrzebnych
książek itd. Rozumiem, że tego rodzaju działania wymusza taki, a
nie inny stan rynku książki w Polsce. Pewnie łatwiej byłoby mi
odpowiedzieć na pytanie, które wydawnictwo jest najgorsze.
5/ Czyta Pan kryminały?
Czytałem
od zawsze. Od jakieś czasu mniej mnie interesują kryminały oparte
li tylko na zagadce: kto i dlaczego zabił. Kiedyś na potrzeby opisu
przemian rodzimego kryminału wymyśliłem pojęcie kryminał+
tyczące się powieści, w których równie istotna jak intryga
kryminalna jest warstwa socjologiczna czy psychologiczna. Takie
kryminały interesują mnie najbardziej. Proszę zauważyć, że
kryminał retro przejął niegdyś funkcje zwykłej powieści
historycznej, obecnie zaś kryminały współczesne są w dużej
mierze zwykłymi powieściami realistycznymi. Takich kryminałów
szukam, takie właśnie są dla mnie najciekawsze.
6/
Polska literatura jest w kryzysie?
Nie
będę oryginalny i powiem, że tak, jak najbardziej literatura jest
w kryzysie. I to nie tylko polska, choć stan kryzysu u nas jest
bardzo widoczny, wręcz bije po oczach. U nas za bardzo zawierzono
samoregulującej mocy rynku książki i efekt jest taki, że mamy
masy byle jak napisanych i byle jak wydawanych książek. Ten stan
rzeczy zauważają chyba wszyscy w miarę przytomnie myślący. Czy
to się zmieni? Nie sądzę. Zamarła dyskusja o literaturze, krytyka
literacka umarła dawno temu, a sama literatura, jej stan czy jakość
– nie ma co się czarować – interesuje naprawdę bardzo wąską
grupę ludzi. Mają się wydawcom zgadzać słupki w Excelu, nic poza
tym. Większość społeczeństwa i tak nie czyta, a nawet jeśli, to
najczęściej byle co, tytuły czy autorów „napompowanych”
medialnie. Poza tym w ostatnich latach próżno było szukać autorów
czy książki, które mocno namieszały w literaturze, przeorały
myślenie o książkach. Żyjemy w czasach lekturowych dolnych stanów
średnich. Jeśli nie niższych.
7/
Czyta Pan recenzje?
Ostatnio
nie czytam prawie wcale, bo w mediach czy sieci dominują teksty
recenzjopodobne albo ledwie maskowane parateksty reklamowe. Mówię o
tym z żalem, jako krytyk literacki w stanie spoczynku (raczej
wiecznego).
@Robert
Ostaszewski
Robert
Ostaszewski (ur. 1972) – pisarz, dziennikarz, wykładowca UJ, od
lat na różne sposoby zajmujący się prozą kryminalną, były
redaktor naczelny „Portalu Kryminalnego”, obecny juror
literackiej Nagrody Kryminalnej Piły. Autor kilku książek
niekryminalnych, np. zbioru opowiadań „Dola idola” (2005).
Współautor powieści kryminalnych „Kogo kocham, kogo lubię” (z
Martą Mizuro, 2010) i „Sierpniowe kumaki” (z Violettą
Sajkiewicz, 2012). Autor kryminału „Zginę bez ciebie” (2016). W
2019 roku opublikował powieść kryminalną „Zabij ich
wszystkich”, która otwiera cykl śląski. Druga część serii,
zatytułowana „Ukochaj na śmierć”, ukaże się w marcu 2020
roku. Mieszka (głównie, choć nie tylko) w Krakowie.
Fot:
Archiwum pisarza/ Roman Nadaj