Iluzja poezji
Wyjątkowe
to dla mnie spotkanie. Bo najpierw – a było to dawno – poznałem
obrazy, a dopiero później słowa. Radek Kobierski – kolejny gość
„Siódemki 7. Holdena” – był w mojej świadomości fotografem,
ale gdy odkryłem jego poezję, zrozumiałem sens współistnienia.
Nierozerwalność fraz.
To,
co w czarno-białych zdjęciach mnie urzekło, dopełniło się w
kolorystyce wyrazów. Wyrazów mających siłę rażenia. Obok
wierszy Kobierskiego nie da się przejść obojętnie, bez skazy. Te
słowa zostają w czytelniku na długo, niekiedy na zawsze. Bo co
zrobić z takim wierszem, co zrobić potem?
Czytajcie,
rozkoszujcie się:
A co, jeśli okaże się, że to wszystko nieprawda?
Seks z kobietą, seks z mężczyzną, język, narracja,
Nadwrażliwość na światło, żeby nie powiedzieć,
Że właśnie na ciebie, zmyślone są grzechy,
Cała ta spowiedź jest kłamstwem,
Albowiem żyjemy w czasach bitcoinów i postprawdy.
Witajcie w świecie wolnym od faktów.
Witajcie w faktach wolnych od świata.
Nie powinniście nawet wierzyć w to,
Co widzicie w lusterkach wstecznych.
Szczodrość dla mniej oszukanych.
Myślę nad tym zdaniem, i co ono oznacza
Dla nas w tym momencie. Wróć. Mniej oszukani
Nigdy nie wracają (nie istnieje żaden moment).
Że widzimy więcej? Dalej? Jesteśmy opartym
O swoje ruiny fragmentem? Że nigdy nie zbankrutujemy,
Bo nie mamy niczego? Że oszczędzone nam zostały
Marzenia o jedności, o ciele w ciele, tkliwe
Pożegnania na dworcach (dotąd nie kupiłeś samochodu)?
Że doceniamy sumę wszystkich drobiazgów,
Jakie się zdarzają? „Na te słowa pan Nearing się uśmiechnął”.
I słusznie. Tacy zawsze idą na pierwszy ogień.
(„Fake
Poem”, Radosław Kobierski)
1/
Trzy pańskie święte książki?
Co
innego było dla mnie ważne dwadzieścia lat temu, do innych lektur
powracam dzisiaj. Nie mam własnego kanonu świętości. Istnieją
dla mnie pisarze, którzy nigdy mnie jako czytelnika nie zawiedli:
Philip Roth i Julian Barnes. Paul Bowles i W.G. Sebald.
2/
Gdy myślę o poezji, to wiem, że…
Jest
potrzebna wyłącznie nielicznym. Jest kompletnie bezsilna w starciu
z polityką. Jest wyjątkowo cenną iluzją, bo próbując nam
wyjaśnić, co się z nami – jako ludźmi – stało i dzieje,
stwarza jakiś rodzaj nadziei, którą ta polityka i historia zawsze
finalnie unieważniają. Więc chodzi o ten moment. I tych ludzi
przez ten moment zrodzonych, którzy są w stanie powiedzieć „nie”.
3/
Czy tłumacz jest współautorem książki, czy tylko kopistą?
Nie
mam w tej mierze większego doświadczenia. Tłumaczyłem tylko raz,
z włoskiego. Starałem się jak najmniej ingerować w strukturę
oryginału. Istnieją ewidentnie złe tłumaczenia świetnych książek
i przekłady kongenialne (w literaturze i sztukach wizualnych), co
dowodzi, że praca tłumacza jest zupełnie autonomiczna względem
tekstu źródłowego.
4/
Najlepsze polskie wydawnictwo
Absolutnie
nierozstrzygalna kwestia. Gdybym miał jednak spróbować, musiałbym
połączyć ze sobą w jedno większość publikacji Czarnego,
Karakteru, część Niszy i Pograniczy, część Biura Literackiego i
całe Wydawnictwo J.
5/
Czyta Pan kryminały?
Nie
czytam kryminałów, z wyjątkiem Raymonda Chandlera.
6/
Polska literatura jest w kryzysie?
Polska
literatura ma się całkiem dobrze. Największa zasługa – nie mam
co do tego cienia wątpliwości – przypada polskim pisarkom i
poetkom.
7/
Czyta Pan recenzje?
Nie
potrzebuję recenzji, żeby po coś sięgnąć, co najwyżej służą
mi one w celach porównawczych. Lubię konfrontować własny odbiór
z przemyśleniami (może nawet emocjami) innych użytkowników sieci
i prasy.
@Radosław
Kobierski
Radosław
Kobierski (ur. 1971) – poeta, prozaik, felietonista, fotograf.
Autor siedmiu książek poetyckich, m.in. „Lacrimosa”
(2008), „Drugie ja” (2011), „Coming out” (2017) i dwóch
powieści: „Harar” (2005) i „Ziemia Nod” (2010).
Dwukrotnie nominowany do Literackiej Nagrody Gdynia,
Angelusa
i Śląskiego Wawrzynu Literackiego,
laureat Gwarancji Kultury za rok 2010. Mieszka w Chorzowie.
Fot: Autoportret Radka Kobierskiego