Niejako wobec i wskroś. Niechybnie?
„jakoby”, Uta Przyboś. Wydawnictwo FORMA. Szczecin, Bezrzecze 2022.
Niejako
wobec i wskroś. Niechybnie?
Zagospodarowanie
światów równoległych i podległych (wyłącznie) duszy.
Urządzanie pustostanów transcendencji. Matka, ojciec, osy, koty,
szczury. Inwentarz przechodni.
Eksperymenty
formą i zabawy znakami z klawiatury. To tylko niektóre elementy
składające się na jeden z najlepszych tomów poezji, które dane
mi było przeczytać w ostatnich miesiącach, a może i latach.
Uta
Przyboś, malarka i poetka moje noce wypełniła refleksyjnymi snami;
w ciągu dnia błądziłem między „tu i teraz” a „tam i
wczoraj”. Lektura tej poezji to spore wyzwanie, bo ta literatura
nakazuje myśleć do tego stopnia, aż przepalają się
zwoje!
Książka
„jakoby” zaczyna się wierszem „prostym”, lecz doskonałym!
Wątroba dostaje przyspieszonej marskości, a oko ma problem z
przeskanowaniem czasu
teraźniejszego.
...jawienie niejasne
oczywistości
nieco
nikłe
tak
tylko
jakby
jakoby
istotne
zamglenia
istoty
istnienia
możliwość
wszystkiego
w
niczym
nagłość
i trwanie…
Uta
Przyboś wciąż balansuje; jakoby jej podmiot liryczny chwiał się
na wysokiej trampolinie, a niżej przepaść, a niżej wąwóz lub
zwykły — niezwykły basen z krystalicznie czystą
wodą. Ale wystarczy
spojrzeć w dół jeszcze raz, a woda zamienia się ekstramet lub
krew.
Tom
jest podzielony, rozdzielony, wydzielony i wyścielony. Wszystkie te
zasłony, dywany, ociosane pale pokazują
jakie rozdziały z życia poetka chce opisać, a o jakich zwyczajnie
warto zapomnieć.
Matka,
ojciec. Jakoby. Zdjęcia. Książki na stosach. Poezja na krzyżach.
W
tym tygodniu przedstawiłem Wam poezję podobną, lecz inną, bo
każdy ma swój styl, każdy swój bagaż i
pomysł, zamysł.
Anna
Paszkiewicz mocno o mocnym bólu, o strachu strasznych
przeżyć.
Jadwiga
Malina kronikarsko i (w pewien sposób) z gazetową formą uwypukliła
to, co było, co jest, co mogło być. Poetycki diariusz z lat 1974 –
2021.
Uta
Przyboś jest inna, a jednak podobna. Z rozmysłem wybrałem te trzy
książki, zestawiłem je razem. Nieważne o cenzurki. Ważne, że
kobiety mają donośny głos, że piszą, wydają, dyskutują,
piętnują.
Uta
Przyboś jednakże uciekła z tego peletonu. Jak dziewczynka
prowadząca na kiju ośkę z roweru, obłupione ze szprych koło
– nie-koło. Uta Przyboś fika, umyka, wymyka się konwencjom
i konwenansom.
Ta
poezja GADA do mnie wielkimi literami. Jest kroplówką, innym razem
zastrzykiem dla psa przeciw wściekliźnie; a potem te ampułki, te
kapsułki. Maligna, Pomieszanie z poplątaniem.
Psy
szczekają, karawana jedzie dalej. Stary
mędrzec okazuje się ściganym kryminalistą…
Koty
urządzają nocną bitwę na zapleczu śmietnika. Ofiar jest bez
liku.
A
szczury? Szczury są ciężkie na szufelce.
Nawet
gdy autorka bawi się banałem, to z igraszek nie wychodzą
„banialuki”, lecz materiały bławatne […]!
Z
książki, strona 60.:
„Sprzątałam
martwe szczury”
Sprzątałam
martwe szczury, mieszkałam koło człowieka, który
zamordował
własnego
psa, widziałam, jak kot chciał zagryźć zajączka, bezradnie
zajmowałam
się
umierającą matką, patrzyłam na sześcioletnią córeczkę we
krwi, nie wiedziałam
cz żyje.
Jestem
wśród przedmiotów i słów, próbuję porządkować okrucieństwo
życia.
Martwe
szczury były ciężkie
na
zielonej szufelce.
Czego
od poezji chcieć więcej. Rollercoaster
uczuć i odczuć, i jest jabłko i mięta, jest krew i ślina, jest mrok
i cień. Jest wszystko, a to wszystko boli okrutnie. Ratoń
z Broniewskim w jednym barze pili…
Ta
poezja mnie rozprasza, a jednocześnie jestem skupiony na każdym
znaku, każdej literze. Słowa mają znaczenie, ale rzucają TUTAJ
swój cień; świetlne mandale.
***
(Wikipedia)
Uta
Przyboś-Christiaens (ur. 1956) – polska poetka i malarka.
W
latach 1975–1976 studiowała matematykę na Uniwersytecie
Warszawskim. W latach 1976–1979 studiowała na Królewskiej
Akademii Sztuk Pięknych w Brukseli, gdzie uzyskała dyplom z
malarstwa. W latach 1979–1982 studiowała malarstwo, specjalizacja
dodatkowa: rzeźba, na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, uzyskała
dyplom w pracowni Stefana Gierowskiego.
Autorka
pięciu tomów poetyckich. Laureatka Nagrody im. Cypriana Kamila
Norwida 2016, nominowana do Nagrody Literackiej „Nike” 2016 oraz
finalistka Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego
2016 za tom Prosta. Nominowana do Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im.
K.I. Gałczyńskiego 2019 za tom Tykanie. Córka Juliana Przybosia,
który poświęcił jej cykl pt. Wiersze dla Uty, który ukazał się
w roku 1970 w tomie Wiersze i obrazki i zawierał również rysunki
Uty Przyboś.
Książki
•
Nad
wyraz (Oficyna Wydawnicza Ston 2,
Kielce 2007)
•
A
tu tak (Oficyna Wydawnicza Ston 2,
Kielce 2009)
•
Stopień
(Oficyna Wydawnicza Ston 2,
Kielce 2012)
•
Prosta
(Wydawnictwo Forma, Szczecin 2015)
•
Odłamki.
Wiersze wybrane / Otlomki. Izbrani stihotvorenia (Fundacja
Otwartych Na Twórczość FONT – Bulgarska knijzitza,
Poznań – Sofia 2017), wydawnictwo dwujęzyczne, przekład na
bułgarski: Łyczezar Seliaszki
•
Tykanie
(Wydawnictwo Forma, Szczecin 2018)
***
Za
„Latarnią Morską”, Anna Krasuska:
„Nie
mogła wyrzec się przeznaczenia określonego imieniem. Choć –
trzeba przyznać – „trochę” zwlekała. Wybrała sztuki
plastyczne i związane z nimi studia, prace. Ale skoro
otrzymała imię Uta, co po japońsku znaczy poezja, to musiała
zaistnieć i w tym wymiarze twórczości. Zresztą prawie od razu z
ogromnym powodzeniem. Żeby wspomnieć tylko: w 2016 roku laureatka
Nagrody im. Cypriana Kamila Norwida, nominowana do Nagrody
Literackiej „Nike”, finalistka Nagrody Poetyckiej im. K. I.
Gałczyńskiego i do tejże nagrody Orfeusza nominowana w 2019
roku.
Imię
zobowiązuje. Tak jak więzy krwi. Bo mowa o Ucie Przyboś, córce
Juliana Przybosia”.
***
Polecam
tekst Piotra
Michałowskiego.
Te słowa zamykające tom są hołdem dla tej twórczości, dla
zawartości knigi.
„jakoby”
to książka wybitna! Eksperymentalna, wysmakowana, ostra, tępa, ani
przez chwilę „głupia”, ale przekazywane mądrości są bolesne
i piekące! Bywają zatrważające, jak tutaj: (nadzieja starta w
proch rzeczywistości)
Strona
56; „Gdyby”
Jak
by to było, gdyby woły kły i pazury miały?
Nie
wymyślono by pługów? Myśl nie pognałaby w elektrownie atomowe?
A
gdyby koty nie zjadały gryzoni, nie byłoby w Egipcie spichlerzy,
nie przyszłyby
ludy
zza Morza Czerwonego i nie wróciły? A gdyby gęsi ćwierkały jak
sikorki?
I
gdyby pchły nie lubiły krwi szczurów i ludzi, jak inni bylibyśmy
teraz?
A
gdyby Yersinia pestis żyła
tylko na drzewach?
I
gdyby konie były jak zebry krnąbrne?
Może
osły niosłyby armie? Byłoby powolniej, lżej zbrojnie i mniej
skrycie?
Może
ludzkość wcześniej wysunęłaby wniosek spod Jerycha i
szybciej
skonstruowała
broń akustyczną?
Chyba
żeby nie była ludzkością?
***
Nie
wiem jak u Was, ale u mnie synapsy w gorączce, ciarki na
przedramieniowych członkach i goleniach.
Jestem
oddany i poddany TEJ POEZJI!
&^R^&R*&R&RWQW##$$%%$#$%^^^
To,
co powyżej, to nie błąd. To krzyk klawiatury, który zdarza się
także w książce Uty Przyboś.
!!!
10/10