Kilka zdań w sprawie…
Wnętrze
mężczyzny jest wspaniałe. Przemysław Wechterowicz. Fundacja
Kultury AFRONT, Bukowno, 2022.
Przemysław Wechterowicz.
Na pewnym portalu, gdzie wszyscy lubią czytać (a zwłaszcza
komentować), napisano (zapisano) pod tym nazwiskiem 41 książek!
Normalnie drugi Remigiusz Mróz! Dzięki ci sianowska pani, królowo
niektórych Kaszubów, że forma literacka pana Przemysława
(jednakże) lepsza.
Czy koniecznie?
„Wnętrze
mężczyzny jest wspaniałe” można potraktować na wiele
sposobów.
1. Wechterowicz konwencją
graficzną okładki (a jakże) nawiązuje do swojej głównej
dziedziny, czyli pisania dla dzieci.
2.
À propos, można by powiedzieć, że ten mężczyzna to miś i wtedy
mamy „Baśń o zaczytanym Niedźwiedziu i o Króliku, który spadł
z nieba”.
3.
Każdy facet to Piotruś Pan i basta!
4.
Facet (a jakże!) musi być heteroseksualny.
5.
Każdy absurd ma dwa końce. Na jednym jest matka, na drugim żona.
6.
Każda proza poetycka nie jest prozą poetycką; czasami bywa dobrze
skrojonym wierszem bez gorsetu.
7.
Wnętrze każdego mężczyzny to domek na
drzewie.
8. Wechterowicz żartuje,
ale przy drugim, lub trzecim czytaniu, staje się cholernie poważnym
pisarzem.
9.
Éric-Emmanuel Schmitt (nie mylić z Esther E.
Schmidt) mógłby napisać coś podobnego i zbiłby na tym
fortunę.
10.
Wnętrze mężczyzny (wcale - w ogóle) nie jest wspaniałe. Jest pełne
lęków i pająków.
Przemysław Wechterowicz napisał
skromną nowelkę poetycką. Mamy sceny z życia pary, trójkąta,
rodziny. (W trójkąt wlazła matka).
Pisarz
tym razem nie opowiada bajek. Mogę robić sobie żarty, ale czytając
książkę zupełnie serio, dostrzegamy, że mamy do czynienia z
przemyślaną konwencją, w rozplanowaną szachownicą. Figurą
przodującą wcale nie jest mężczyzna. To kobiety wychodzą na
przód i ciągną za lejce lub nimi ostro hamują.
A
może jest inaczej?
Facet
jest prosty w obsłudze tylko z pozoru, bo gdyby zajrzeć do jego
głowy (którą czasami mylnie nazywamy wnętrzem) to mamy tam koniki
na biegunach i kadry z filmów dla dorosłych. Ale mamy
też księgi, książki, książeczki. Są też puste stronice, które
mężczyzna wciąż zapisuje. Raz faktami, częściej
wyobrażeniami.
Autor
jednak otwiera się na inność. Piotr Przybyła, pisząc
swój blurb w
konwencji żartu, ma jednak rację. Trzeba spieszyć, się kochać
innych mężczyzn (chciałoby się dodać dla poklasku: bo tak szybko
odchodzą). Tylko, do których facetów mnie i Przybyle spieszno? Do
tych, co u matki na postronku, czy do tych, co „z Wandą mają
jedno ciało stałe”?
Bardzo
(bardzo) podoba mi się zakończenie tej fabuły, a nawiązanie do
Leo Lipskiego z „Piotrusia” uważam za kilogram wisienek na tym
literackim torcie.
Zacytuję
Wam całość (bo kto mi zabroni!):
(Człowiek
to właściwie – kobieta/ Leo Lipski „Piotruś”)
Mężczyzna
ma na imię Benon. Kobieta ma na imię Wan-
da.
Razem mają na imię ciało stałe. Czy na pewno? Męż-
czyzna zerka
w niebo, które przesiąkło purpurą, z kilko-
ma
ptakami gdzieś dalej. I teraz już wie, że bez kobiety
jest
ja strząśnięty na podłogę mak bez rogalika.
Niestety,
niecały tom jest tak wyborny. Jest stanów średnich wód wysokich.
Na pewno można uznać ten „debiut” za dobrze wykonaną
jedenastkę.
Zostając
przy terminologii sportowej. Kilka
spalonych też tutaj znajdziecie, ale jak wiemy kwestia ofsajdu
zawsze, jest
kwestią sporną!
***
Przemysław Wechterowicz.
Autor
książek obrazkowych. Jego debiutancką książką były „Wielkie
marzenia” wydane w 2008 roku. „W pogoni za życiem”, „Mały
słownik wyrazów kocich i kociojęzycznych” oraz „Czy ktoś
widział zajączka?” to tylko niektóre opublikowane tytuły. Jego
książki tłumaczone były na osiemnaście języków. Za „Proszę
mnie przytulić” został uhonorowany Nagrodą Literacką m.st.
Warszawy w 2014 r.
***
Kobieta
to nieświadomość mężczyzny, a mizoginiczne ataki na nią to
walka, która toczy się w obrębie męskiego „ja".
Ta zapowiadająca psychoanalizę myśl czekała w Młodej Polsce na
ostateczne sformułowanie, a wyrażona została przez
Przybyszewskiego w „Moich współczesnych”: „zaciekłość
przeciw kobiecie to sadystyczne znęcanie się nad kobietą w samym
sobie".
Cóż,
Młoda Polsko!? Wróciłaś!
No
i dobrze!
7,5/10