Próba przebudzenia


Ruth i Pen”, Emilie Pine. Przełożyła Olga Dziedzic. Wydawnictwo Cyranka, Warszawa 2023.


O dojrzewaniu, o obieraniu – odbieraniu emocji, o budowaniu relacji, o remontowaniu związków.


Kobieta od podszewki. Sprawy ukrywane, skrywane, pokrywane patyną niepamięci. Emilie Pine z konsekwencją podążą w literacki świat, który ma poznać, zrozumieć siłę samotności i lęków, które paraliżują, dekoncentrują.
Po świetnie przyjętych esejach, spisanych w formie pamiętnika, pisarka opisuje losy dwóch kobiet – Ruth i Pen. „O tym się nie mówi” jest tym razem zapisem fabularnym. Bo powieść Emilie Pine jest gęstym zapisem zmagań. O wykluczeniu, rozwodzie rodziców, śmierci, macierzyństwie, płodności, terapeutycznych węzłach.

Emilie Pine opisuje jeden dzień. Ale tego jednego dnia dzieje się całe życie, dowiadujemy się tak wiele, tak wiele się domyślamy. Ruth walcząca, zrezygnowana, empatyczna, plastyczna. Jej drogi przecinają się z podróżami nastoletniej Pen. Dziewczyny, która zostaje wyproszona ze spotkania dzieciaków, bo dostała ataku. A dorosły, po rekcji matki, bezczelnie odpowiada: - „Trzeba było nie przyprowadzać dziwaka”.
I ta rozmowa Ruth z mężczyzną w żałobie, po śmierci partnera. I ta rozmowa Ruth z mężem, że kolejne: próby zajścia w ciążę” są… bezcelowe.
I ta Pen ważąca dwutlenek węgla po wpisach na Instagramie, i ta Pen zakochana w przyjaciółce, szukająca atencji w grupie, walcząca o siebie w gabinecie terapeutki.
I marsze klimatyczne i dziwaczne rozmowy z ojcem, przyjacielskie z matką, bezgłośne z tłumem, w autobusie, na ulicy.
Bo: „wszystkie domy, każdy dom, każdy samochód zawiera w sobie życie, wszystkie te życia, a każdy człowiek uważa, że jego jest wyjątkowe”.

Naczynie połączone, wiążące się molekuły, wyrwane z kontekstu wydarzenia jednego dnia.

„O tym się nie mówi”, o tym trzeba, należy rozmawiać. Nie można milczeć!
Bestsellerowe i nagradzane eseje, a właściwie pamiętnik. Emilie Pine otwarcie mówi o sprawach, o których kobiety rzekomo powinny milczeć. Świadomie i bezkompromisowo narusza tabu. Rzuca wyzwanie przesądom o kobiecości, a jej bronią jest bezwarunkowa i rozbrajająca szczerość, z jaką opowiada o swoim życiu: o alkoholizmie ojca, dojrzewaniu, gwałcie, fizyczności, pragnieniu posiadania dzieci i bezpłodności, przemocy wobec kobiet i przemocy wobec siebie.

Ruth i Pen” nie jest epiką tak mocną, wyraźną, ale jest to kleiste, jest to plastyczne, jest to połączone. Tym razem inaczej rozpisane.
Poza horyzontem toczą się indywidualne boje! „Dziewczynko, która jesteś, co teraz zrobisz?”
Ale czy „Literatura kobieca jest przede wszystkim adresowana do kobiet?” NIE!

Z pewnością „Ruth i Pen” pokazuje możliwości warsztatowe pisarki, która widzi sporo. Każda minuta zdaje się w tej słownej gęstwinie ważna. Ale o ile „O tym się nie mówi” robiło (nadal robi) wrażenie indywidualnego, mocnego głosu w debacie o prawach i godności kobiet, to jej debiutancka powieść jest zwyczajnie przegadana. Są sceny, które swoją powtarzalnością nużą. Są kadry i dialogi, które dałoby się inaczej zredagować. „Ruth i Pen” nie jest już tak impulsywne, tak odkrywcze, tak „inne”.
A z drugiej strony to pisarstwo jest o nas samych. O naszym zmaganiach, pojedynczych bitwach, masowych strachach. Samotność pokazana dokładanie i składnie.
Ruth i jej relacje z mężem – Aidanem. Pen, która „panikuje” w tłumie, a jednak zmierza ku niemu, bo chce poczuć bliskość Alice. WSPÓLNOTA. Ruth i Pen są sobie obce, a jednak podobieństwo ich życia miało być magnesem, który przyciągnie czytelnika. Zamiar zamiarem, a wykonanie jest raczej liche.

Za mało wyraźnej interakcji, plastyczność zbyt destrukcyjna literacko, bo czytelnik dopinguje
Ruth i Pen, ale jest wiele niejasności, dlaczego nie dowiadujemy się, co tak naprawdę czują najbliżsi obu bohaterek. 

Mąż, ukochana, matka, ludzie z podcastów – oni stają się statystami, a szkoda, bo ich pogląd i ogląd mógłby wiele wnieść do tej narracji.
Węzeł, którym można nazwać relacje Ruth i Pen, nie został rozwiązany. W tym jednym dniu dzieje się wiele, ale zbyt skromne są perspektywy pozostałych bohaterów tego przedstawienia, tego jednego dnia.
Rozmowa Ruth z Aidanem „jest spalona”. Opis relacji Pen z matką (Claire) jest powierzchowny.

Chciałoby się więcej pisarskiego skupienia, bo pojawienie się wielu wątków jest nadpisywaniem, a nie dokładnym wykonaniem pisarskiego zamiaru. Bo jeśli piszemy o relacjach, to chcemy poznać racje obu stron. Tutaj niektórzy z pobocznych bohaterów są uprzedmiotowieni.
Miłość, ból, wspólnota, skrytość, wyobcowanie – to fundamenty tej fabuły. Opis relacji, nawet jeśli czujemy niedosyt, jest mocą i przejmującą stroną.
Ponadto: „o powinnościach kobiet” i że „miłość i jej powabny orszak winien być jedynie krótkim ustępem w historii życia kobiety” i że „miłość i jej powabny orszak winien być jedynie krótkim ustępem w historii życia kobiety”.

A piszą tak:
Przypadek sprawia, że Ruth i Pen, dwie nieznajome kobiety, stają przed kluczowym wyborem tego samego dnia. Jeden dzień, jedno miasto (Dublin), dwa różne charaktery i dwa możliwe rozwiązania. Ruth musi zdecydować, czy ratować swoje małżeństwo: Zostać, czy odejść? Wyciągnąć do męża pomocną dłoń, czy spalić za sobą mosty? W tym samym czasie nastoletnia Pen waha się, czy wyznać Alice prawdę. Powiedzieć jej, czego pragnie, czy też zamilknąć i porzucić nadzieję?

Powieś Ruth i Pen to wciągający portret dwóch kobiet, których drogi się przecinają. Historia o granicach smutku i miłości, o tym, jak poruszamy się po naszych wewnętrznych i zewnętrznych światach, a także o odwadze, której wymaga od nas codzienność. I o przemożnym pragnieniu życia.

Emilie Pine pisze o sprawach wielkich i małych: o przyjaźni, miłości, płodności, żalu, ale też o… łażeniu po mieście, braniu prysznica i łapaniu autobusu. Tak zrobiła w O tym się nie mówi, i tak robi w swej równie wstrząsającej debiutanckiej powieści”.
Emilie Pine
Wykłada wiedzę o dramacie współczesnym na University College w Dublinie. Publikowała jako naukowczyni i krytyczka literacka. „O tym się nie mówi” to jej pierwsza książka. Została nagrodzona m.in prestiżową The Butler Literary Award 2018.


7/10


popularne