Za progiem morze
Późne życie. Inga Iwasiów. Wydawnictwo Drzazgi, 2023
Psychologiczne
awatary każdego z nas. I
ten krajobraz: szafa,
łóżko, zabawki – powidoki w takt szumu fal. Śmierć
Kota i taniec symultaniczny, który nie wchodzi w grę.
Czytajcie powieść „kontaktu”; bliskości i krytycznej wiwisekcji życia. Jest to napisane skalpelem.
10/10
Piszę
o prozie. Bardzo dobrej powieści. A zacznę od fraz, z którymi
chodzę od wielu dni, które ratują mnie, utrzymują na powierzchni.
Posłuchajcie! Zasiądźcie przy kominku, w kręgu podgryzając
pierniki i łaknijcie tych słów. Bo na przykład:
- Ulepszę
rzeczywistość i tyle.
- Ptaki spętane resztkami butelek.
-
Przód przylega niestety do chodnika, bo cały parter to sklep.
-
Śmiać się, słuchać muzyki, okupować dostęp do morza.
-
Ale przecież koniec świata nie zapowiadał się na jutro, data
premiery nie była znana.
- Nadal czekamy, ale czas nam upływa
dość miło, bez histeryzowania.
- Tak czy owak, czas wstać i
iść na swoją zmianę.
- O mamuniu pszczela! Ja się znam na
wieku osób cis wysoko kobiecych. Niby przez analogię z moją starą,
a jednak tej super mocy wcześniej nie miałam.
STARCZY!
Ogląd, pogląd, wygląd, osąd – MAM.
Te wyimki mogłyby mi
posłużyć na „zbudowanie” tezy, że „Późne życie: to
książka poetycka. Ale to zmyłka, pomyłka, igraszka
blaszana.
Inga Iwasiów wplata w swoją narrację
MAGIĘ. Nie jest w tym odosobniona, Bo sekret tkwi w tym, że nawet
nie zauważamy „że gadamy Kochanowskim, Bursą, Szymborską,
Krynickim, etc.
Gadamy – rozmawiamy – szepczemy –
rozmyślamy, bo coś w nas pęka -pękło. Musimy zauważyć Ptaki
spętane resztkami butelek. I nie robimy z tego hecy, po prostu
robimy z tego zwyczajność. I Inga Iwasiów pisze,
opowiada, rozpisuje się i gada i zwyczajności.
Uosobieniem
splendoru „Późnego życia” jest filmowa retrospektywa wielu
zdarzeń, wyprzedzeń, kochań, rozkochań, błędów i gorzkich
żali.
***
Zmęczenie, Tęsknienie, Pragnienie, Garść
Złości, Piasek Miłości, zwykłe – NIEZWYKŁE Późne
Życie,
***
Kto zna „Kochankę
Wittgensteina” ( David Markson. Przełożył i
posłowiem opatrzył Krzysztof Majer) to musi, to powinien poczuć
powinowactwo tego pisania. Bo kres przecież ma różne, wszelakie
oblicza.
***
i jeszcze coś zaskakującego -
„Konsekwencje”. Nina Weijers w przekładzie Jadwigi Jędryas.
Ileż tu jest odwołań, podobieństw, zastanowień.
Np. to
zdanie Iwasiów: „Moje okna nie wychodzą niestety na ścianę
lasu ani na morze skrzące się na horyzoncie”.
Nina Weijers ma
inne dylematy, inne bliny. Ale też „zamazał się jej
las, rozkolportowało morze na małe i wielkie fale.
***
Najmocniej,
najsilniej doprowadza mnie do czytelniczego szału „uskoki
rytmiczne”. Pisarka z premedytacją wpada w smutek, by chwile potem
pokazać nam, że były i są „chwile rozradowania”.
Gdybym
miał wpływ na dobór tytułu tej fabuły, to nienazwalanym
było ” Odgięciem”. Bo tu wszytko jest plastyczne,
polifoniczne, wielogłosowe.
Zrozumieć samego siebie, samą
siebie i pojąć obcego. To jest algorytm ukryty w narracji. To jest
linia demarkacyjna.
***
Zauważmy klucze, których
użyła autorka. Brzmią jak pragnienia Hamleta, w zwykłym –
osobliwym życiu.
Klucze brzmią i dźwięczą. „Intymna
chwila” — „...nie zamierzam napisać powieści
reporterskiej: , - „a przeklęty dom niepokojąco
przypomina mi o moich niepoważnych aspiracjach z pierwszej dekady
dwudziestego pierwszego wieku…
Wszystko to roszczeniowe,
marzycielskie, płonne.
„Późne życie” wyróżnia na tle
innych „pięknych literatur” – wyróżnia dyscyplina. W tym
tyglu zdarzeń, marzeń, ucieczek i powrotów – wciąż jest
dyscyplina Ingi Iwasiów.
Naprawdę!
Czy to jest
pisanie „:kobiece”. Płeć jest ważna dla narratorek, dla
przypadkowych miłości. Ale całość jest jak u Ryszarda
Krynickiego.
Moja córeczka uczy się czytać (1977)
Moja
córeczka, dotąd nieomylna
uczy się czytać i pisać
i
dopiero teraz zaczyna błądzić
a ja swoje
stare błędy ludzkości
przezywam od nowa.
À propos
„odgięcie” to synonim „błądzenia”. Obramować te dwa słowa
i odkrywamy tajemnice narracji,
***
Cytując
Karolka Samsela – w tej powieści „wszystko wywraca”. Sztuką
jest napisać fabułę o „późnym życiu”, wciąż zostając
młodą.
***
Rozpisuję się zagadkami, a Wydawnictwo
Drzazgi pisze tak:
W tej rozpisanej na wiele głosów prozie,
której bohaterami są mieszkańcy pewnej nadbałtyckiej osady,
przyglądamy się małym i wielkim apokalipsom, lokalnym i globalnym
końcom – życia, przyrody, rzeczywistości w znanej dotąd
postaci. Końcom powtarzalnym jak jesienna zagłada tysięcy
wyrzucanych na brzeg meduz, i zawsze niewczesnym, jak śmierć
kogoś bliskiego. Wreszcie – strategiom przetrwania w obliczu
kryzysu i permanentnego stanu wyjątkowego.
Powieść
Ingi Iwasiów, przypominająca raport z oblężonego świata,
niepokoi, bo diagnozuje nasze lęki, zaskakuje, bo podsuwa co rusz
inny punkt widzenia, a jednocześnie dodaje otuchy, bo dopuszcza
możliwość, że w kresie zawiera się nowy początek.
***
A
ja na to dictum, proponuję taki wyimek:
„W zależności od
przyjętej metodologii zagadnienie tzw. filmowości literatury bywa
ujmowane w rozmaitych kontekstach estetycznych, kulturowych i
socjologicznych. Oprócz tradycji semiologicznej, od lat ugruntowanej
w rodzimych badaniach literaturoznawczych, filmoznawczych
i medioznawcach, coraz większą popularność zdobywają nowe,
czasami nieoczywiste, ujęcia tematu, wychodzące naprzeciw
przeobrażeniom kultury pod wpływem rozwoju nowoczesnych technologii
oraz form i kanałów komunikacji kulturowej. Przedmiotem analizy
stają się nie tylko wewnętrzne struktury poszczególnych dzieł
literackich czy filmowych, ale ich medialne transpozycje, wpisujące
się w historycznie ujmowane procesy remediacji. W ramach
kultury konwergencji mówi się np. o „filmowych afordancjach w
literaturze, o nawiązaniach intertekstualnych czy przekładach
intermedialnych. Na użytek powyższych teorii powstają różnorodne
typologie, zazwyczaj wyrywkowe i niepełne, a przy tym pomijające
istotne determinanty społeczne i kulturowe, potęgując ich
hermetyczność i fragmentaryczność”.
(O filmowości
literatury: korespondencje, powinowactwa, paralele (na przykładzie
polskiego międzywojnia) Wojciech Otto, 2021)
Specjalnie i
rozwagą i premedytacją mordercy cytuje powyższy fragment. Bo
jestem zdania, że „:Późne życie” to gotowy fil/scenariusz/
scenopis/ klaps.
***
Albo to:
- Idź na chuj z
takimi żartami – odparł. Przechylił flaszkę bezalkoholowego
piwa, jak zamierzał się nim upić. - Nie chcesz, to nie.
Pożałujesz. Znajdę dziewczyny, ‘
DLA MNIE TO JEST T BARDZO
FILMOWY KADR!
…- To ci zdaje, że głupich dużo. Jak któraś
lubi szycie, sama sobie poradzi,
To jest rozmowa kumpeli i
kumpla, ale coś się porwało…
***
Problemem tej
powieści jest wiarygodność. Tak! Problemem, bo tutaj wszystko
zdaje się prawdziwe.
***
Akcja się rwie, ale na
swój sposób jest przewidywalna. I nie jest toi zarzut.
Jet to pochwała koncepcji i wykonania.
***
Wiecie co
to strecz? To taka przylepna folia, stosowana przy pakowaniu,
zwłaszcza większych ładunków. Czytając – miałem wrażenie –
iż autorka bawi się literackim streczem. Ale wie, że
bohaterkom i panom będzie lepiej, gdy łykną morskiego powietrza,
Zatem:odgina: folię, Zatem – błądzimy. Zatem jesteśmy
wiarygodni, prawdziwi. Skrępowani, ale jednak…
Chaotyczność
tego wszystkiego i próba okiełznania:tego”.
****
Był
pewien mędrzec i mieszkał w morskim kurorcie. Stróżował tam.
Miał papier od prezydenta, że jest profesorem. Miał też ostatni
list od zony. Zmarła na raka dwunastnicy, . Podobno rzadki
przypadek. Od diagnozy do pochówku minęło fatalne dziesięć
tygodni. Jolanta, bo tak miała na imię, codziennie pisała ręcznie
list do męża. Gdy już nie mogła, to postawiła kropkę.
Przesłanie było takie; - ZAJMIJ SIĘ SOBĄ. Oddychaj morzem lub
górami, ale uciekaj od ludzkości.
Czy bohaterowie
„Późnego życia” biegną, uciekają, spiesza się?! Czy
naprawdę potrafią zająć się sobą?
WĄTPIĘ!
***
Podobno
każdy z nas ma trzy życia. Prenatalne, dorosłe, pośmiertne. Które
jest najważniejsze? To Ty decydujesz, nikt za ciebie nie wybierze
„właściwości” oddychania. Zrób to dobrze, Zrób to
sam.
Bohaterowie „Późnego życia” plączą, tańczą,
udają, przewracają się. Tylko z rzadka są prawdziwi. I to jest
w Ch… wiarygodne.
****
„Literatura to
opowieść o próbach nadawania życiu seansu”. „Przestrzeń
spotkania z Innym:.
„Zawiązywanie znacznej relacji
rzeczywistości z fikcją”.
Świat formułek obleczony
w prawdziwą historię. „Późne życie” to
rozdrapywanie ran, to maskowanie blizn. To próba budowani nowego na
starym.
***
Zdolności literackie Ingi Iwasiów są
niezaprzeczalne, ale pewnikiem jest też to, że napisała
kolejną smutną (bo prawdziwą) książkę.
Czuję się jej
uczestnikiem. Mam czworo dzieci. Trzy matki. W jakiś naturalnym
sposób najwięcej czasu staram się poświęcać Ani i Wierze. Ania
w czerwcu skończy 10 lat, Wiera w listopadzie 7.
Żeby nie
pisać zbyt wiele o sobie, bo to boli, powtórzę zdanie wcześniej
napisane: Problemem tej powieści jest wiarygodność. Tak!
Problemem, bo tutaj wszystko zdaje się prawdziwe.
„Tylko
stopy, dłonie, piasek, kamienie, woda, słomki niesione wiatrem,
głosy ojca i matki”
(wyrwane z kontekstu strona 204)
***
„Od
pewnego czasu – straciłam wszelką rachubę i tylko się martwię,
kto na koniec zapłaci mój ruchanek -wszyscy chodzą po
hotelu szybko, jakby mieli do wykonania jakąś pilną pracę.
Nieliczni wylegują się pod lampami”.
((strona 277)
„W
ośrodku uniwersyteckim, jeśli nie było w nim innych wczasowiczów,
wymyślałam się wieczorami w możliwość bycia
właścicielką:.
(strona53)
„Że o mózgu nie da
się mówić tak jak o chorej wątrobie, jak o cennym spadku, którego
przyjęcie powinno się rozważyć Ze to jest po prostu on, Kot.
Pokrzykuje lub siedzi nieruchomo. Chodzi sztywno”.
(Strona107)
Mam
ASA w rękawie. Wprawdzie – dzięki sile wyższej – nie gram od
lat. To tym razem wykładam kartę, która wygrywa.
Bo czytając,
znajduje takie nazwiska Joan Didion, Patti Smith , Bob
Dylan, Don DeLillo, no i chwilami (mój ukochany) John Updike.
No
i poza sakramentalnymi, chwilami —
Elizabeth Strout.
***
Refleksje mogą być
związane kogoś bliskiego. A ja nie mam refleksji po przeczytaniu
„Późnego życia”; uwiodła mnie na tyle, że powtarzam
zakończenie utworu Darii k. KompF: powstań obudź się śnij
wygrywaj nie szukaj powodów kropla potem kropka potu żeby się
uwolnić wśród dobrych rad poznaj pułapkę bez żalu zobacz
co za horyzontem jest tam ktoś (ptaszyna, Daria
k. Kompf, Fundacja Duży Format, Warszawa 2022)
***
Śmierć
Kota, Wiatr, Piasek, Inni (nie) potrzebni ludzie,
wspomnienia, napomnienia, nagany, przywary. Zapachy, tęsknota,
A
tak w ogóle: (strona 89)” Scenariusze gier mógłbym pisać, gdyby
mi się chciało:.
I to by było na tyle… Nic nie
zostało niedopowiedziane, a tak wiele przeżyte.