Piękna i Bestia
„Kroniki
dziwnych bestii” (异兽志).
Yan Ge. Przełożyła Joanna Karmasz. Wydawnictwo Tajfuny,
Warszawa 2023.
Poznajcie Smętników, Ofiarneuszy, Uroczniaki i
inne bestie. Nie żyją tylko w Chinach. Są tuż obok nas.
Czytam
blokami, tematycznie. Skoro czytam dużo, to muszę urozmaicać styl
– sposób pochłaniania literatury. W tym tygodniu duchy, bestie i
zwidy.
Chcę
Was namówić do przygody z chińską prozą, jednocześnie zwracając
uwagę jak wiele pracy w przygotowanie polskiej wersji tej książki,
włożyła tłumaczka Joanna Karmasz.
Lubię
bajki, klechdy i legendy, bo to najlepsze gatunkowo opowiadania,
jednakże w wypadku „Kronik dziwnych bestii” mamy do czynienia z
czymś więcej.
To
literackie szaleństwo odnoszące się do sytuacji życiowej
pisarski, ale przede wszystkim w tym zbiorze należy szukać aluzji
do sytuacji politycznej w Chinach.
Napisałem
„przede wszystkim”? Błąd! Głównie jest to historia o nas
(niezależnie od koloru skóry, poglądów i statusu społecznego i
orientacji seksualnej) zagubionych, słabych, silnych tylko „w
gębie”.
O nas homofobach, O nas nietolerancyjnych gnojkach. I o nas samotnych
w świecie uprzedzeń i podziałów.
Witajcie
w świecie bestii!
Joanna Karmasz w
posłowiu wyjaśnia, skąd się wziął fenomen Yan Ge, chińskiej
pisarski, która wywodzi się z rodziny pisarzy, dziennikarzy,
redaktorów. Pisarki nagradzanej zewsząd, a poszukującej wciąż
swojego stylu.
(W
czerwcu tego roku ma ukazać się jej pierwsza książka napisana po
angielsku. Będzie to premiera globalna, kiedy opowieść trafi do
Polski, nie wiadomo).
Na
książkę trafiłem „na chybił – trafił”; była mi niezbędna
do mojego „zestawu duchów”, na które trafiłem, czytając inne
książki, które będę Wam prezentował w tym tygodniu. Swojego
losowego znaleziska… nie żałuję, chociaż przyznam, że po kilku
stronach chciałem książkę „rzucić w diabły”. Wydawała mi
się tak bardzo chaotyczna, że nie potrafiłem się skupić na
głównych wątkach narracji.
Dezorganizacja
stylu, formy i treści to wada, ale i zaleta tej książki, bo gdy
się już do tego pisania przyzwyczaimy, to czytamy „od rana do
wieczora”. Ponadto chaos jest ukryty w zakamarkach języka
chińskiego.
Joanna Karmasz „uwzięła
się” i dokonała wielu spolszczeń tej fabuły, wszystko za zgodą
pisarki, ale o tym czytelnik dowiaduje się z przypisów, a wcześniej
musi „zmienić przekładnie”, by podołać temu pisarstwu, by za
nim nadążyć.
Narratorką
„Kronik dziwnych bestii” jest literacka influencerka.
Prowadzi poczytną rubrykę kulinarną, wydaje książki i pisze o
bestiach. A tych jest bez liku. Żyją w jednym mieście, czasami w
człowieku, najczęściej obok i stanowią zagrożenie dla
większości, bo mniejszość „zawsze” budzi grozę.
W Yong’anie
bestie żyją obok ludzi. Fizycznie bywają niemal nie do
odróżnienia: pociągające, melancholijne, czasem tragiczne,
nierzadko bardziej ludzkie niż ludzie.
Każdy
rozdział to chaotyczny opis relacji kilku ludzi, a w tle, a na
przedzie bestia. Zawsze jest narratorka, niewidzialny, ale rozgadany
profesor, jego wysłannik i uczestnicy balang w barze „Delfin”.
W
tle są politycy i duchy…
Narratorką/pisarką
jest – co ważne- dawniej studentka
zoologii u najwybitniejszego badacza bestii. Z każdym tekstem zbliża
się do rozwiązania niepokojącej zagadki własnego
pochodzenia.
***
Yan
Ge (1984) to pseudonim chińskiej pisarki Dai Yuexing.
Autorka zaczęła pisać w wieku dziesięciu lat, a jej pierwsza
powieść ukazała się, kiedy miała siedemnaście. Obroniła
doktorat z literatury porównawczej na Uniwersytecie Seczuańskim w
Chengdu. Jest przewodniczącą Stowarzyszenia Młodych Pisarzy
Chińskich. W 2012 Yan Ge otrzymała nagrodę Chinese Literature Media
jako najlepsza wschodząca pisarka. Często gości na festiwalach
literackich w Europie.
Yan
Ge jest autorką takich powieści jak The Chilli Bean Paste Clan czy
The Strange Beasts of
China, napisała także nowelkę White Horse. Od 2017 roku zaczęła
tworzyć również po angielsku.
***
„Kamień
w lustrze. Antologia literatury chińskiej XX i XXI wieku” – mam!
I powinienem zacząć czytać, bo pewnie dzięki tej lekturze
zrozumiem więcej i pojmę, dlaczego w chińskiej opowieści jest
„tyle (pozornego) bałaganu”, który początkowo zniechęca do
czytania, a potem staje się uroczą odskocznią od europejskiego,
amerykańskiego i iberyjskiego pisania.
***
W
„Kronikach” każda opowieść ma swoją datę. To jakby Yan Ge
pisała pamiętnik. Książka została spisana w większości w 2005
roku, a rok później została opublikowana. Od tego czasu droga
pisarki zatoczyła spore… kręgi. Z młodej kobiety, która
przeżyła śmierć matki, chorej na raka, po panią doktor
literatury porównawczej. Odwiedziła Stany Zjednoczone, gdzie nie od
razu potrafiła się odnaleźć, a potem poznała swojego męża
Irlandczyka i od kilku lat mieszka w Europie. Została matką.
Piszę
o jej drodze, co sam wyczytałem ze słów tłumaczki Joanny Karmasz,
dlatego, że jestem ciekaw jej kolejnej książki, tym razem
napisanej po angielsku, chociaż pisarka sam przyznaje, że język
chiński stwarza więcej możliwości literackich.
***
Kiedy
Olga Tokarczuk w ramach europejskiego projektu napisała „Anna In w
grobowcach świata”, liczyłem, że bajek w polskiej literaturze
będzie więcej.
Dariusz Muszer uwziął
się na „Baśnie norweskie”. Oczywiście nie zawodzą polscy
fantaści, którzy bez bajek przecież nie potrafią żyć, ale nadal
„jestem chętny” na przeczytanie czegoś, co ma w sobie ”Wschód”.
Spotykam to u Czechów, Bałtów, a w Polsce nadal szukam po omacku.
Ratuje mnie oczywiście Radosław Rak, bo jego pisanie ma to coś, co
mnie urzeka, fascynuje i pociąga jak u dzieciaka, jak u uczniaka,
który dopiero zaczyna się uczyć, czytać.
***
„Kroniki
dziwnych bestii” wymagają wiedzy o Chinach, o historii, o
polityce, o zwyczajach. Ale wymagają
też empatii, której czasami brakuje nam nie tylko podczas czytania,
ale gdy zachowujemy się jak... nieludzkie bestie.
8/10