Codzienność


Pod śniegiem. Petra Soukupova, 408 stron. Tłumaczenie: Julia Różewicz. (Wydawnictwo Afera, 2016) 

"Czym jest szczęście w rodzinie". Czym w ogóle jest szczęście, a czym rodzina? Ależ banalnie zaczynam.
Litania odpowiedzi na postawione pytania może być wieloraka. Każdy z nas ma inne doświadczenia i inne wyobrażenia. Ale to nie jest rozprawka młodzieńca, ani analiza socjologiczna. A jednak - ten ułomny - wstęp ma swój sens, zwłaszcza po przeczytaniu tak bardzo "prostej" książki.
Pod śniegiem wcale nie jest tylko o szczęściu i tylko o rodzinie.
Ta proza jest jak tykająca bomba. Jak żywoty nieświętych.

Ta książka jest o lecących, przeciekających przez palce dniach. Jest zapisem normalności, nawet wtedy, gdy życie zdaje się nam niesprawiedliwe, podłe, obciachowe, byle jakie. Nie spełniające norm i oczekiwań.
Bardzo się zląkłem czytając anonse na skrzydełkach okładki. Bo wyczytałem, że Czeszka to taka inna Dorota Masłowska. O, Boże! Mam do Masłowskiej stosunek - rzecz ujmując delikatnie - ambiwalentny. Spokojnie! Już wiem, że to gęsto zasiane bzdury. Nie mam bladego pojęcia skąd Łukaszowi Modelskiemu z "Twojego Stylu" przyszło to porównanie, ale powiedział co wiedział i basta. Finto.
Mnie pisanie Petry Soukupovej zupełnie kojarzy się inaczej. Mam wielkie - nierealne marzenie, by tak beztrosko i ze swadą pisać. Bym pisał tak ja i inni, dla których literatura ma sens.

Bohaterkami Pod śniegiem są (niby) siostry. Ale to pozór, to zmyłka. Tych kobiet, dzieci, mężczyzn, psów i kotów jest bez liku, jakbyśmy się przechadzali przykładowo ulicą Piotrowską w Łodzi.
Mijamy się, pędzimy. Dokonujemy wyborów słusznych i głupich. Tworzymy masę. Tłum. A pisarka wyjęła z tego mrowiska pojedyncze osoby i z niezwykłą ekspresją opisała ich życie. Bez zbędnych fajerwerków i udziwnień (co na pewno zrobiłaby Masłowska). 
Tę książkę czyta się inaczej. Co to znaczy? Że dawno nie odczuwałem tak dużej przyjemności z relacji o codzienności. I to bez zbędnego zadęcia i odwołań do metafizyki czy innego paskudztwa.

(Kolejne marzenie. Znam kobietę (bardzo mi bliską), której losy odnajduję w tej opowieści. To wystarczający powód, by sprezentować jej tę książkę. Dam Jej tę powieść, a potem - czego jestem niebywale pewien - będę czekał cierpliwie, by opisała swoich "ludzi wyjętych z tłumu". Bo naprawdę nie znam drugiej, innej osoby, która mogłaby to zrobić lepiej i uczciwiej. Potrzebuje tylko czasu.)

Bardzo długo - bo czytanie tej książki rozłożyłem na kilka dni - szukałem odniesień i odwołań.  Niemal postawiłem sobie za punkt honoru odnalezienie w pamięci prozy, która byłaby podobna. Chciałem konfrontacji. Ale poległem. Nie dlatego, że takich ballad nie ma. Moja dezercja jest spowodowana czymś innym.
(Głos z offu: 
- Dlaczego masz szukać bliźniaczej powieści? Co ci to da? Może jedynie to, że pochwalisz się innym swoją wiedzą? Ale to będzie infantylne i słabe, efekciarskie.)
Dlatego zrezygnowałem z szukania prozy, bo... postawiłem na poezję. Wybór był oczywisty:

"Próbuję nauczyć się grać w szachy 
już szósty dzień próbuję nauczyć się grać w szachy 
czytam literaturę naukową 
staram się zrozumieć powagę sytuacji 
coraz bardziej udzielam się społecznie 
gimnastykuję swoje ręce 

już chcę zrobić ruch 
aż tu nagle 
mój profesor mówi 
- trzeba umieć grać w szachy 
bez użycia 
rąk."
Nauka, Ewa Lipska 

Bo tak jak Lipska konstruuje swoje wiersze, tak Soukupova buduje narracje swojej powieści.Czyli jak? Po prostu. Po prostu bierze na warsztat to co obok, to co słodkie, kwaśne i dosłowne. Niemal wszystkie smaki życia ociekają słowem. 
Pisarka nie zajmuje się na siłę trzecim wymiarem duszy. Pisze mocno o tym co tu i teraz. 
Opisywanie dnia za dniem, retrospekcja życia kilku osób w tej powieści uwodzi (jak cholera) i daje mocnego kopa. Kopa "dla" psyche.
Zaczynamy inaczej patrzeć na własne życie, na jego zwyczajność-niezwyczajność.

I jeszcze jedno: Tak, ta książka w stu procentach to tak zwane "babskie pisanie". Dlatego zazdroszczę Petrze jej literackiej płci. Jakkolwiek to brzmi, to zazdrość szczera, ale... tylko twórcza, taka ze snu.
Nota: 10/10


popularne