Uformowana destrukcja


 

Młody Mungo, Douglas Stuart – Przekład Maciej Studencki, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2023

7/10

Największym WYGRANYM JEST Autor. Pisarz napisał książkę przegadaną, co nie znaczy, że nudną. Nie napisał też gejowskiej epopei. ALE sceny, tak(!) SCENY budują Księgę o „Młodym Mungo”.
Sceny jak w technicyzm serialu PICKER BRAKES. Oraz sceny z gangsterskiego Peaky Blinders.
Dziwaczne połączenie. Oczywiście. Bo skręcanie śrub jest jak miłość. A tworzenie grup bandyckich przeciwnych miłości, to filmowe rozwiązanie. Dobre, ale zgrane.
Wolę opowieści o silnikach i nakładkach, gdzie wszystko pasuje, gdzie przez MIŁOŚCI nie trzeba zamieniać w podróżnika, oszusta, autsajdera. W PRZEGRANEGO.

Zajmijmy się zatem scenami:
1.
Chłopaki demolują kabiny maszyn. Rozrzucają śruby jak szrapnele. Mungo wewnętrznie godzi się na kradzież, ale ta:jatka", ta „granda” go irytuje, Jest zły, wściekły. ‘Mungo jest „bardziej” obserwatorem, patrzy jak chłopcy walą głową w szybę, jak nie mogą znaleźć narzędzi.
Świetna scena. Pokazuje emocje. Ukazuje wnętrze.

2.
Scena zasadnicza. Douglas Stuart dostał Bookera za Shuggiego Baina. Czytelnik szuka i szuka, i wreszcie znajduje to, o co chodzi, czyli o iluminacje. O rozjaśnienie buntu, uczucia, sprzeciwu, magnetyzmu oraz „tych” odsuniętych.

3.
Jestem sobie w stanie wyobrazić, że to nie jest fikcja literacka. Że prawda, że „ziemia obiecana”. Ale bardziej, mocniej przekonuje mnie, że Douglas Stuart napisał to dla filmu. Dla gry, dla historii męskości opowiedzianej przez jakieś reżysera, który czuje empatie i odczuwa brutalność. Że potrafi połączyć przemoc z miłością.

4.
Pewnego popołudnia leżeli w salonie Jaiesonów. James wydawał się nerwowy. Zachowuuje się irracjonalnie. Notoryczne błądzenie. Śmiechem zabija strach. Takie logiczne łamańce lubię.

5. PIĘĆ
Mungo otrzymał wezwanie” Gra telewizor. Sztuczność. Lalki zamiast ludzi. I nagle w tej scenerii pojawia się straszy brat Munga. Gdzie mieszka, kogo zapłodnił, Masa okrucieństwa w zderzeniu z „otrzymaniem wezwanie:. Dobre, wręcz znakomite. Jakby Yeti wkroczył na scenę. ZDZIWIENIE.

6. i to jest literatura, to jest film: „Po-Mo patrzyła na to szklistymi oczami, których białka były skąpane w czerwieni, tak jakby pływała zbyt długo na lokalnym basenie.
(ten lokalny basen jest tu zbędny – moim zdaniem)
Ależ scena jest genialna, bo
Szczękę miała ustawioną pod śmiesznym kątem i łypała spode łba na córkę. Która zajmowała się Mungiem”.

7. Naznaczenie konfliktu, a z drugiej strony uczucia to jest filmowe. Np. tutaj:
Zamierzył się, żeby wyrzucić misia, jednak Mungo go powstrzymali, zabrał mu ozdobę. Zlizał z niej lukier, a potem, kiedy przyjaciel nie patrzył, schował ją do kieszeni”
LIRYKA.

***
Ta książka niestety (każda ta nie jest) to warkocze. Dobrze splecione. Końska grzywa!
***
Mam dwa ulubione gejowskie filmy. One nawet nie są homoseksualne. One po prostu są prawdziwe.
Filadelfia. (Philadelphia) oraz. ... Samotny mężczyzna. (A Single Man. …) Może polubiłbym także Młodego Mungo. Bo film na pewno byłby lepszy niż książka.

***
W pewnym momencie bohaterowie zastanawiają się „co dalej, jak dalej i czy dalej”. Każdy chciałby krzyknąć „TAK”, ale każdy zaczyna się jąkać – borykać.

***
Niekonsekwencje, które można zrzucić autorowi, to „brak zrozumienia literackich postaci”. On je tworzy sztuczne, papierowe, „powierzchowne”.

***
Twarz, która zbladła jak rozgotowana kapusta”. Ależ to poetyckie, ale i filmowe.
Audiowizualność literatury” – to jest zagadnienie dla akademików lib producentów telewizyjnych.
W tej książce Audiowizualność literatury wstępuje, zastępuje, rozpętuje wojnę!!!

***
Ja bym książkę nazwał „Ojcowizna”. Powiercił w przyszłościowym metrykalne i wywiercił dziurę braterską, poszukał wujków (prawdziwych) gejów. I zastanowi się, jak dalece mężczyźni potrafią przyznawać się do PRZYPADŁOŚCI! Do biseksualizmu;liz,u, do homoseksualizmu, do LGBT+.

***
Młodego mungo czytałem na … Zmianę z „Lolitą”. Tak eksperyment. Nie jestem zadowolony z efektów swoich poszukiwań; jednak to są odległe terytoria. Łącznikiem jest tylko i aż PRAGNIENIE.

***W swoich poszukiwaniach literackich i grach słownych, wykorzystałem tytuł powieści Ewy Szawul – Przeciw-ciało. Czyż nie pasuje do narracji, autorstwa Douglasa Stuarta. A może pójść dalej i zacytować książkę, która leży na moim biurku (dostałem w prezencie) – Potęga Podświadomości (blisko milion książek sprzedanych w Polsce).
Bawmy się: Czytajmy na rolę, na zmianę, na wymianę, na odmianę: „Młodego...” i „Potęgę”.
Po takim eksperymencie brat Munga zostanie pastorem albo gejem. Mówię Wam!

***
Przygryźć pękniętą wargę” – odwrócić złamaną rękę. A obok „bezczelny idiota”. Gra aktorska (zamiana) jak u Margaret Atwood. Już tłumaczę dlaczego – w skrytykowanym przeze mnie „Czarcim pomiocie” – aktorami są przestępcy.
W finale tez zamieniają się rolami.
Czas masek.

***
Ok. Jeszcze jeden szczegół wyrwany z kontekstu: a GDYBY NA scenę wyszło DWÓCH AKTORÓW I CHÓREM powiedzieliby (JEDEN CICHO, DRUGI Z WRZASKIEM) : - JESTEM – Jestem.

A potem pocałunek. A dopiero potem ta cała zawoalowana rozpierducha.
Co Wy na to?
Pisze to wszystko, bo jestem książką zawiedziony. Może miałem polipy w nosie, grzyby halucynacyjne w dupie. Coś się zadziało. Tylko że ja to już widziałem i czytałem setki razy.

popularne