...to jakiś obłęd




ŹLI ŻYDZI/ O żydowskiej tożsamości w Ameryce. Emily Tamkin, przekład Hanna Pasierska. Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2024.

8,5/10

Rzecz niepodlegająca dyskusji; oczywistość oczywistości – czytam (codziennie) poezję na zmianę z beletrystyką. Więc skąd u diabła wzięła się mnie książka tak bardzo odkrywcza, jak „Źli Żydzi/ O żydowskiej tożsamości w Ameryce”?
Okładka słaba, tytuł intrygujący, a mój filosemityzm pomieszał się z grą w rugby. Ostro jest!

Książka, wydana przez Czarne w świetnym przekładzie Hanny Pasierskiej, ma jeden (poważny) feler. Otóż autorka sypie faktami, ciekawostkami, ale zdarzenia opisuje jakby, był przewodem doktorskim. Szanowne grono profesorów wiele wie i sporo rozumie i nawet słychać brawa w audytorium. Druga strona medalu to my malkontenci, którzy porządnej bibliografii gubią się w narracji pełnej skrótów kolejnych organizacji, stowarzyszeń i niewielkich kół krzewienia kultury żydowskiej.
Emily Tamkin rozmawiała z ponad 150 osobami i starała się szarady wspomnień poskładać w całość. Nie zawsze się jej to udaje.
Pisze do siebie, dla siebie, o sobie. Są to urywki fabuły, ale jednak...

Ci Żydzi, którym udało się przeżyć Zagładę, mogą mówić (tylko i aż) o pozornym szczęściu. Bo największym odkryciem „Złych Żydów” są źli Amerykanie.
Kompletnie nie zdawałem sobie sprawy, że za oceanem Żydów traktowano z obrzydzeniem, a jeśli odrzucić to ostre słowo, to na pewno z obojętnością.
Pytanie, które jest kanwą opowieści, brzmi: - Czy Żyd to Amerykanin? A jeśli tak, to jakie ma prawa do „panoszenia się” na terenach ziemi obiecanej?

Emily Tamkin jest szczegółowa, ale przede wszystkim obiektywna. Nie tylko godziny rozmów, przeczytanych książek o tym świadczą. Tamkin nie ucieka od faktów niewygodnych dla niesamowicie podzielonej społeczności żydowskiej. Skrajny przykład to ten, jak Żydówki traktowały czarnoskórych. Źle, gorzej? Nie! Traktowały kobiety i dzieci, jak Aryjczycy traktowali Żydów (zachowując odpowiednie proporcje).

Największym szokiem dla czytelnika (dla mnie) jest opis amerykańskich „gnojków” (gojów) w trakcie II wojny światowej. Nie inaczej zresztą było po Nocy Kryształowej, po której cały świat wiedział, że faszyści dążą do eksterminacji Żydów. Bagatelizowanie przez amerykańców, tego, co dzieje się w Europie pod rządami Hitlera, za krwawa o hańbę.
Czy gdyby III Rzesza nie wypowiedziała USA wojny, to nastawienie Ameryki Północnej wobec losów Żydów, byłoby inne.

Emily Tamkin przedstawia wiele perspektyw i nie szafuje wyrokami, ale czytelnik jest momentami przerażony. Przerażony antysemityzmem Amerykanów i nie zaczął się od w XX wieku, trwał od dawna, niczym mleko wypite z piersi matki.
Żydzi byli oskarżani o „wielki spisek”, bo kryzys gospodarczy lat 30. ubiegłego wieku, nie zrujnował ich w tak wielkim stopniu, jak innych obywateli USA.
Żydzi podobnie jak Afroamerykanie byli złym koniecznym. Ich obecność drażniła polityków, kaznodziei, dziennikarzy, naukowców.
Gdybym nie „Źli Żydzi”, nigdy, przenigdy nie zdawałbym sobie sprawy, że „naród wybrany” był do piętnowania. Nikt ich nie chciał. Europa, Palestyna, Afryka, a tym bardziej Stany Zjednoczone.

Tytuł książki jest mocno prowokacyjny, bo skoro ZŁY, to jaki Żyd jest DOBRY? I co to w ogóle oznacza. Autorka nie odpowiada jednoznacznie na tak otwarte pytanie, bo jasnej odpowiedzi po prostu nie ma. Rabin rabinowi wrogiem, a zwłaszcza gdy jeden z nich na Boże Narodzenia przystraja choinkę.

Losy Żydów to pogrom (np.) w Kiszyniowie, okrucieństwo Hiszpanów, brak empatii Polaków i przede wszystkim bestialstwo hitlerowców. To hasła, z którymi można dyskutować, ale antysemityzm Amerykanów, jest dla mnie przerażającym odkryciem. I nadal nie potrafię sobie odpowiedzieć pytania:- Dlaczego tak? Czemu nie inaczej? Po co ten chrześcijański zaśpiew o miłości wobec bliźniego, o koniecznej potrzebie cierpienia?

Mam dla nas wszystkich radę – nie czytajmy tylko fikcji. Beletrystyka pobudza synapsy, ale to przeszłość uwalnia dopaminę czy serotoninę, jest jak psychobiologiczny, rzeczywisty twardy narkotyk. W ludziach rozumnych zostaje na zawsze. Nie ma odwrotu.

popularne